niedziela, 31 maja 2015

Poszukiwania...

Ostatnio dawno mnie tu nie było... Ale jakoś brakuje mi czasu na dzierganie... Zakończenie studiów, praca, organizacja ślubu i doba okazuje się za krótka.

A odnośnie ślubu, to zaczęłam poszukiwać wzoru na szal. Czasu mam jeszcze sporo, do kwietnia przyszłego roku, ale chciałabym ja najwcześniej zacząć ta, żeby na pewno wyrobić się w terminie i mieć ewentualnie czas na zmiany.

Ostatnio na stronie Intensywnie Kreatywnej natknęłam się na wzór  Something borrowed Kathy Lang: 
Something borrowed
Jest ogromna możliwość, że właśnie taki zrobię, ale zależy mi na delikatności, więc na pewno użyję grubszych drutów. I będę miała szansę nauczyć się czegoś nowego - wplatanie koralików :) W kolorze Tiffany blue :)

Nie przestaję jednak szukać. Może znajdę coś, co mnie jeszcze bardziej zauroczy? A może ktoś ma jakieś propozycje dla mnie? :) Odnośnie wzoru, włóczki, jakieś przestrogi czy uwagi? Będę wdzięczna.

I miłej niedzieli życzę,
Sylwia
***


środa, 1 kwietnia 2015

Przedstawiam nimfę...

Nie było mnie przez ostatnie dwa tygodnie. A to dlatego, że dziergałam prezent dla siostry na urodziny. Powstała chusta - Nymphalidea, potocznie zwana nimfą. Wzór bardzo prosty i bardzo wdzięczny. Użyłam dwóch cieniowanych włóczek, które są idealne do takich szali.


Więcej zdjęć wkrótce, jak tylko pogoda na dworze przypomni sobie jaką mamy porę roku.

Dane techniczne: 
projekt: Nimfa dla M.

wzór: Nymphalidea
włóczka: DROPS Delight nr 16 i nr 01
zużycie: mniej niż motek z każdego koloru (po ok. 45g)
druty: 4,5 mm


Coś mi nie idzie niebieska chusta. Chyba czeka ją prucie i mam na nią nowy pomysł. Może włóczka będzie lepiej pasować do tamtego projektu. A tymczasem kolejny entrelac. Robiłam już szal, komin, teraz czas na chustę. Zaczynam od 1 kwadratu i zobaczymy po ilu się zatrzymam :)


I jeszcze dwa słowa o czytaniu. W czasie nieobecności na blogu przeczytałam Wnuczkę do orzechów Musierowicz - pochłonęłam ją w jeden dzień. A teraz dalej Wiedźmin. Dotarłam do połowy czwartej części i coraz bardziej mi się podoba :)

Pozdrawiam gorąco,
Sylwia


***

środa, 11 marca 2015

Entrelac w całej okazałości

Dzisiaj chwalę się kominem, o którym wspominałam w poprzednich postach. Wzór jest prosty, efektowny, a cieniowana włóczka tylko wyciąga z niego to, co najlepsze. Inspiracją był dla mnie ten komin - klik. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i wiedziałam, ze muszę go zrobić :D

Tak się prezentuje na właścicielce:





Zdjęcia zostały zrobione na Świętym Krzyżu (woj. świętokrzyskie).

I jeszcze zdjęcia w stanie rozwieszonym:




Dane techniczne: 
projekt: Kolorowy zawrót głowy
wzór: Entrelac
włóczka: DROPS Big Delight, 08 wild berries
zużycie: 1 motek i ciut (110g)
druty: 6 mm

Dorzucam jeszcze zdjęcie zielonego komina, który pokazywałam poprzednim razem:

Ponieważ dzisiaj środa (coś za szybko mijają te tygodnie) to akcja u Maknety, czyli Wspólne dzierganie i czytanie. 


Czytelniczo u mnie niewiele było w tym tygodniu, ale dzisiaj zaczynam Wnuczkę do orzechów Małgorzaty Musierowicz. Długo nie mogłam jej upolować w bibliotece, ale w końcu się udało :)

A na drutach chusta - moja pierwsza. I już nie mogę się doczekać końca :) 




***
Propozycja muzyczna na dziś: Zaz - Si

Pozdrawiam serdecznie, 
Sylwia

środa, 4 marca 2015

Skończyłam...

...komin :) Ten pokazywany w poprzednim wpisie. Wszystkie Wasze komentarze zmotywowały mnie do działania i w niedzielę skończyłam, w poniedziałek zblokowałam, a dziś już siostra z radością pobiegła w nim na uczelnię. Dziś tylko zdjęcie robione na szybko kalkulatorem, porządne będą później. :)



Pokażę za to komin, który udało mi się wydziergać jeszcze w styczniu. Ma piękny zielony kolor, choć nie powiem, liczyłam na bardziej turkusowy. Gruba włóczka, druty nr 10, dwa wieczory i gotowy :) A do tego jak grzeje :) Przydał się bardzo w zimowe poranki :)

Dane techniczne: 
projekt: zielono mi
wzór: własny
włóczka: Drops Eskimo
druty: 10 mm


A że dzisiaj środa to wyzwanie u Maknety. Prawie skończyłam część drugą wiedźmina - zostało mi jakieś 40 stron czyli akurat na jutrzejszą drogę do pracy. 

Na drutach chusta, tym razem dla mnie, ale pochwalę się jak będzie jej więcej :)
***
Wybierałam dziś kolory do mieszkania, stąd piosenka:

***
Z pozdrowieniami, 
Sylwia

środa, 25 lutego 2015

No to bawmy się :)

Przyłączam się do zabawy organizowanej przez Maknetę - Wspólne dzierganie i czytanie.
Muszę się przyznać, że jako obserwator uczestniczę od o samego początku, teraz przyszła kolej na czynny udział.

Jeśli chodzi o dzierganie to jestem w trakcie komina dla siostry. Pokochałam entrelac od pierwszego wejrzenia. Zrobiłam już szal dla mamy, mam nadzieję go niedługo pokazać, teraz dzieje się komin, a w przyszłości chusta dla mnie :)

Skoro środa to również czytanie. U mnie Wiedźmin, w tej chwili część druga. Zastanawiam się dlaczego nie czytałam tego wcześniej? Ten język, ta fabuła... Coś czuję, że zaprzyjaźnię się z Sapkowskim na dłużej, a na pewno z Geraltem :D

Miłego wieczoru życzę i idę sprawdzić co u Was się czyta i dzierga,
***
Zostawiam Was z piosenką Lost Stars nominowaną w tym roku do Oscara




poniedziałek, 23 lutego 2015

Sweterki dla pingwinów

Założyłam bloga? Założyłam. No ale to nie wszystko. Trzeba jeszcze pisać :)
Brakuje mi czasu albo słońca, żeby zrobić zdjęcia. Ale obiecuję, już niedługo coś pokażę :)

Ostatnio usłyszałam o 109-latku z Australii, który robi na drutach sweterki dla pingwinów, które stały się ofiarami katastrofy ekologicznej. Na skutek wycieku oleju, pióra ptaków straciły ochronną barierę. Dzięki sweterkom, pingwiny nie marzną. 
Jak widać dziergać można w każdym wieku i to na dodatek w słusznym celu. Gdyby ktoś był zainteresowany to odsyłam po więcej informacji - klik.

***
Piosenka, która za mną chodzi ostatnio:

Miłego popołudnia,
Sylwia

środa, 4 lutego 2015

Na dobry początek :)

I stało się, założyłam bloga.
Po długich rozważaniach i jeszcze dłuższym czasie czytania, obserwowania blogów innych dziewiarek dojrzałam do tej decyzji. Chciałam mieć miejsce, gdzie będę mogła pochwalić się tym, co robię, zmotywować do dalszego działania, ale przede wszystkim dać się bliżej poznać :) Szczególnie, że jakiś czas temu zauważyłam u siebie ciężką odmianę knitozy - dzień bez drutów jest dniem straconym.
Będę też starała się przy każdym wpisie zaproponować coś do posłuchania.

A jak to wszystko wyjdzie? Zobaczymy.

*** 
Piosenka na dziś: